Franciszek Karpiński - POŻEGNANIE Z LINDORĄ W GÓRACH

Doceniasz moją aktywność - postaw mi kawę: Subskrybuj by wesprzeć nasz kanał! Franciszek Karpiński POŻEGNANIE Z LINDORĄ W GÓRACH Pódźmy na koniec smutnego Kluczowa. Tam ją wśrzód łąki będziemy żegnali; I, choć przed okiem naszym las ją schowa, My jeszcze za nią będziemy wołali: Lindoro, cożeś zrobiła? Sierotyś nas zostawiła! Rzeczko ty mała, w które tylko kraje Popłyniesz, wszędzie powiadaj po drodze, Że już Lindora z nami się rozstaje. Bądź świadkiem, jak jej żałujemy srodze. Lindoro, cożeś zrobiła? i t. d. Powiedzcie, lasy, i wy, góry dawne, Czy piękniejszego co w tych stronach było? Jak wy będziecie odtąd z tego sławne! Lecz jak się prędko światło wasze skryło! Lindoro, cożeś zrobiła? i t. d. Wieśniak swym małym dzieciom kiedyś powie: “Dziatki, Lindory wyście nie widzieli! Piękna, jak wiosna, i czerstwa, jak zdrowie, Biała, jak len śnieg, co się w górach bieli. Lindoro, cożeś zrobiła? i t. d. Pasterze trzody swoje porzucali, Żeby ją widzieć, a harde z pięknego Ciała pasterki twarz swą zasłaniali. Dziatki, ciężkoż wam widzieć co równego! Lindoro, cożeś zrobiła? i t. d. Już ponad rzeczkę nie będziesz chodziła, I bielszej nogi nikt w niej nie umyje! Oko wesołe, usta i twarz miła, Wszystko się z twoim oddaleniem kryje. Lindoro, cożeś zrobiła? i t. d. Nie masz Lindory, czegóż tu czekamy? Rozbiegnijmy się wr różne gór tych strony Co nam po wszystkich? Lindory nie mamy. Został nam po niej żal nieutulony. Lindoro, cożeś zrobiła ? i t. d.
Back to Top