Policyjny Skandal w Żórawinie k. Wrocławia

Idzie sobie Pani z pieskiem i bardzo jej przeszkadza zapach podpalanych gałęzi. Zawiadamia urzędników Urzędu Gminy w Żórawinie. Po 7 minutach dwie urzędniczki wchodzą na posesję na której wzniecano ognisko. Zostają grzecznie wyproszone za bramę. Po kilku minutach przybywają prywatnie osoby pełniące obowiązki zastępcy komendanta i naczelnika prewencji komisariatu policji w Kobierzycach asp. sztab. Paweł A. oraz asp. sztab. Marcin N trzeci podaje się za policjanta ale nie wiadomo kto to. Powalają obywatela na glebę widzi to całą Polska i zabierają na policyjną katownię. W zakute do tyłu ręce (trzeźwego i niekaranego obywatela) ratownicy medyczni zmuszeni są przez policję do dwóch wkuć z których pod naporem wagi ciała wycieka ponad litr krwi. Od siedzenia we trzech na człowieku który nie popełnił żadnego
Back to Top