Jacek Kaczmarski - Manewry | Tekst

Jacek Kaczmarski 1977 Bez ruchu każą tkwić nam tu, Jak długo – nie pamiętam już; Brak nam powietrza słów i snu, W gardłach – zaschniętej śliny kurz. Jak okiem sięgnąć w strony dwie – Okopów linie ciągną się, A my czekamy – mija czas I do ataku wciąż nie posyłają nas. Powiecie – śpieszyć się nie ma gdzie! I to jest prawda – co tu kryć? Lecz gdy w okopy nas się śle To kiedyś atak musi być! Jedna jest tylko droga stąd, Gdzie horyzonty wrogie się mglą; Inaczej zaś polowy sąd, A dać się swoim – to już gruby błąd! Wszak to manewry tylko są, Na wzgórzach lornet błyszczą szkła, Wszystko jest strategiczną grą, W której brać udział muszę ja! Kolega pyta raz po raz: – Co b&#
Back to Top