Yamaha DT125 - to byla gleboka kaluza

Miki... chyba zepsulem Ci motor... Historia byla taka, ze z Szopa (ten co krecil film, pozyczyl od Mikiego DT ktora utopilem) pojechalismy troche poszalec. Niestety po kilku kilometrach w moim Kawasaki KDX pekla detka wiec postanowilismy uratowac weekend i pojezdzic na DT po wodzie w znajomej minikopalni. Skonczylo sie jak widac :) Wlasciciel wykopal tam dol o wymiarach ok 3mx5m i glebokosci ~2m :) Nie bylo go widac przez wode. Kilka minut wczesniej z 10 razy przejezdzalismy tamtedy (jak sie potem okazal
Back to Top